Morawiecki potwierdza. 100 mln złotych na nowy stadion Ruchu Chorzów
Szef rządu poinformował, że na budowę nowego obiektu zostanie przeznaczonych 100 mln złotych. Spotkanie w tej sprawie z przedstawicielem kibiców Ruchu odbyło się w czwartek w siedzibie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Później tego samego dnia premier udał sie na Śląsk, gdzie poinformował o decyzji w sprawie budowy stadionu.
– Dzisiaj przyjeżdżam z wypełnieniem obietnicy – powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej na obecnym stadionu Ruchu Chorzów.
– W imieniu kibiców przyjechał do mnie wasz przedstawiciel, pan Szymon. Rozmawialiśmy o potrzebach kibiców. I PiS dotrzymuje słowa. Mamy dzisiaj podpisaną decyzję o przekazaniu praktycznie wkrótce ponad 100 mln na budowę tego pięknego nowego stadionu – powiedział Morawiecki i dodał, że przetarg na budowę nowego obiektu ma się rozpocząć w grudniu tego roku lub w styczniu 2024 r.
Polityka wokół stadionu
Kibice od lat zabiegają o budowę nowego stadionu dla Ruchu Chorzów. Sportowa inicjatywa na pewien czas znalazła się w centrum kampanii wyborczej.
Sławomir Kordela, fan śląskiego klubu, jeździł za Donaldem Tuskiem i podczas spotkań z wyborcami upominał się o budowę nowego stadionu piłkarskiego. W końcu odebrano mu głos. Mężczyzna, zwracając się do Tuska, powiedział, że gdy tylko polityk "wyjechał ze Śląska" to "wszystko wróciło do tego, co było wcześniej".
– Walczę o nowy stadion dla Chorzowa. Wyjechał pan ze Śląska i teraz wszyscy umywają ręce. Słyszę, że nowy stadion nie powstanie i miasto nie udźwignie takiej inwestycji. Nadal będziemy pakować grube pieniądze... – mówił mężczyzna.
W rozmowie z Onetem kibic wyjaśnia, że wywodzący się z PO prezydent Chorzowa od 13 lat nie spełnił obietnicy budowy nowego obiektu. Obiekt jest w opłakanym stanie.
– Stwierdziłem, że trzeba coś z tym zrobić. Pomyślałem, że skoro pan Donald Tusk jeździ po Śląsku, to jest dobra okazja, żeby o tym głośno powiedzieć i upomnieć się o realizację obietnicy jego kolegi z partii, który rządzi miastem. Pojechałem do Częstochowy i zabrałem głos. O dziwo Donald Tusk przyznał mi rację i powiedział, że skoro prezydent obiecał, to trzeba ten stadion wybudować – powiedział Sławomir Kordela.